Mój czas poświęcany mojemu biznesowi.
Występują:
k - klient,
p -pozycjoner
Jak to zwykle bywa e-mail z zapytaniem ofertowym rozpoczęty był od przedstawienia firmy, planów rozwojowych… i zakończono zapytaniem o wycenę usług SEO.
Zadzwoniłem więc by zaproponować spotkanie:
p - Dzień dobry… nazywam się… dzwonię w sprawie zapytania odnośnie pozycjonowania Państwa witryny. Chciałbym się spotkać by wyjaśnić Państwu wszystkie aspekty związane z tą usługą… w tym możliwości i zagrożenia wynikające z tego rodzaju usługi. Pozwoli to Państwu na świadomy wybór najlepszej dla Państwa metody uzyskania celu. Samo pozycjonowanie to proces długofalowy i należy wspólnie obrać odpowiednia strategię uzyskania celu a także strategię kosztów.
k - Jaki poniesiemy koszt w związku ze spotkaniem ?
p - spotkanie jest bezpłatne i niezobowiązujące dla żadnej ze stron. Wymaga jedynie poświęcenia godziny, dwóch na takie spotkanie.
k - czy przed spotkaniem możemy liczyć na jakąś wycenę ?
p - Nie. Obawiam się, że moja wycena nie będzie rzetelna. By móc rzetelnie przedstawić ofertą (czyt: by móc dobrze służyć swoją radą) najpierw muszę poznać Państwa branże, Państwa grupę docelową klientów, etc. … wtedy przedstawię plan działania, wycenę usługi w kilku wariantach a Państwo dokonacie świadomego wyboru co do wariantu.
k - Rozumiem… Muszę ustalić takie spotkanie ze swoją szefową. Oddzwonię do Pana.
Po kilku godzinach:
(dryń, dryń…)
k - Witam. Niestety szefowa nie znajdzie nawet jednej godziny czasu na spotkanie z Panem.
p - Dziękuję. W razie potrzeby pozostaję do dyspozycji…
Jej “rozumiem” wypowiedziane wcześniej miało więc zupełnie inne znaczenie niż to, którego mnie uczono.
Jak zwykle takie tematy pozostawiam Wam do przemyślenia (bez moich komentarzy).
Kwiecień 20th, 2009 at 20:48
wydaje mi się że chodź będziesz najlepszym pozycjonerem to nie będziesz dobrze potrafił się sprzedać znać rynek w aktualnym momencie itd. itp. w tym okresie - zresztą do dziś to obserwuje (mimo “kryzysu”) rządzi sprzedawca a nie klient… więc po co dodatkowe nakłady jak i tak nie jesteś wstanie obsłużyć aktualnych klientów… reklamę - jakaś mała analogia do pozycji top w wyszukiwarce robi się jak nie ma klientów
Pozdrawiam
/Mucha
Maj 3rd, 2009 at 10:40
Oj, kolega ma chyba małe doświadczenie w sprzedazy B2B. Kolega “poległ” w pierwszej potyczce na zewnętrznych szańcach twierdzy:
1. Nawet nie spróbowano połączyć się bezpośrednio z szefową firmy. Lub w inny sposób skontaktować się z nią, np. wysłaniem maila z zaproszeniem na spotkanie na skrzynkę szefowej.
2. Nie ma pewności, czy osoba odbierająca telefon w ogóle porozmawiała o tym z szefową:
a) bo jej się nie chciało,
b) bo zapomniała,
c) bo ma inną, ulubioną firmę SEO i wszystkie pozostałe “spuszcza na drzewo” zasłaniając się szefową?
3. Jeśli nawet przekazała szefowej prośbę o spotkanie, to:
a) na ile wiernie przekazała argumentacje na rzecz spotkania?
b) na ile zrobiła to z przekonaniem (czy sama była przekonana do sensu takiego spotkania)?
4. Nie dowiedziano się, DLACZEGO szefowa nie chciała się spotkać:
a) SEO nie jest dla niej ważne,
b) wcześniej spotkała się już z inną firmą i:
- uważa, że wie już wszystko,
- jest już przekonana do tamtej firmy i tylko chce zweryfikować poziom cenowy,
c) akurat ma inny ważny problem na głowie i spotkanie TERAZ nie jest możliwe?
Tak więc zamiast zwalać swoje niepowodzenie na na klienta (”jaki ten klient nieiświadomiony”) warto się zastanowić, czy samemu wystarczająco zaangażowano się w temat i wykorzystano wszystkie możliwości?
Maj 3rd, 2009 at 13:33
Nie poległ.
“Kolega” ma dość “budowania klientom biznesów”. Klient nie chce się spotkać - to jego problem. Zamiast wyjaśniać na siłę tumanowi co oznacza oferta za 20 zł. na jego biurku “kolega” woli poświęcić czas klientowi, który poważnie podchodzi o swojej firmy, do spotkania i do “poświęcania czasu” swojej firmie.
Maj 4th, 2009 at 14:19
No cóż - nie będę dyskutował z kim, to prezentuje takie podejście (wyzywanie potencjalnych klientów od tumanów). I nie tu będę szukał usługodawcy SEO do powstających 3 serwisów internetowych.
dla mnie EOT
Maj 4th, 2009 at 20:54
Tuman - to Ciebie dotknęło ?
Trzy serwisy nie robią na mnie wrażenia. Jakbyś wymienił 33 albo 333 to może i bym żałował.